piątek, 7 lutego 2014

004. Do not hurry me to the other world ...

**-Perspektywa Alex-**

Czekanie na chłopaka wydawało się dla mnie wiecznością. Ni z tego ,ni z owego do sali wpadł Niall.
-Niall !!
-Alex wreszcie sie obudziłaś !
-Ja was zostawiam pogadajcie sobie - powiedział Hazz
-Ok
Harry wyszedł.
-Kochanie już myślałem ,że cię stracę ...
-Tak szybko daj spokój. Nie spieszno mi na tamten świat...
Oboje się zaśmialiśmy.
-Kiedy wychodzisz ??
-Jeszcze nie wiem.
Lekarz jakby czytając w myślach wszedł do sali.
-Dzień dobry Alex. Cześć Niall.
Troszkę sie zdziwiłam.
-Cześć wujku. Co z Al ??
To wszystko teraz wyjaśnia.
-Jej stan znacznie się teraz poprawił. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wyjdzie za jakieś 3 dni.
-Dziękujemy..
-Nie mace za co 
I wyszedł.

** 3 dni później **

Ledwo wytrzymałam w szpitalu. Tak strasznie mnie korciło ,żeby się ruszyć. Niall odwiedzał mnie przez te dni choć miał wywiady i prace w studiu. Czekałam już na wypis razem z chłopakami. "Przepraszam bardzo ,ale chce stąd już wyjść".
Nareszcie czyli po 15 minutach dostałam wypis i mogliśmy ruszyć do domu. W domu o dziwo czekał telewizor, dużo filmów, popcorn i kilka innych pierdołów.
-A, już myślałam ,że zorganizujecie dziką imprezę.
-Mieliśmy taki zamiar ,ale pomyśleliśmy ,że bardziej odpoczniesz przy wieczorze filmowym.
-Aha to wybierzcie coś ,a ja ide się odświeżyć.
-OK
Poszłam na górę i weszłam do pokoju. Czułam się jakby nie było mnie tu przez wieki. Przebrałam się wygodny zestaw http://cassie-ins.blogspot.com/2012/03/zestawy-ubran-cz-8.html ,zaczesałam włosy w koka i zeszłam na dół.
-To co wybieramy ??
-Horror.
-OK
-Bardziej myśleliśmy ,że się przestraszysz.
-Daj spokój. W razie czego Niall będzie blisko.
Zaśmiali się ,a u Horana na twarzy pojawił się rumieniec.
Rozpoczeliśmy oglądanie. Nie było to jakieś straszne ,ale wtuliłam się w Irlandczyka mimowolnie.
"Żyć nie umierać poprostu ". Zakończyliśmy oglądanie około północy. Wszyscy chłopacy usnęli na kanapie więc, nie budząc ich wstałam, przykryłam kocem i poszłam do siebie.
Rano cała 5 wiła się po kuchni.
-Hejka
-Cześć. Dzisiaj pierwszy koncert całej trasy. Mamy nadzieje ,że wybierzesz się z nami.
-Bardzo chętnie. O której ??
-O 17
-Ok.
-My się zmywamy do studia. A ty co będziesz robić ?
-Nie wiem. Z domu raczej nie wychodzę.
-Spoko. Pa do zobaczenia.
-Też waz kocham.
Każdego obdarzyłam buziakiem.
Gdy chłopcy wyszki zjadłam śniadanie i powędrowałam w strone swojej szafy.
W tedy narodziło się pytanie : W co się ubrać ????

------------------------------------------------------
Rozdziały mogą pojawiać się z pewnymi opóźnieniami. Jak wam się to podoba ??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by Selly