czwartek, 29 maja 2014

015. Brutal but true

Na miejscu zastałam najbardziej nieoczekiwany widok. Był to samochód należący do chłopaków. Mój tok myślenia przekierowałam na to by pomóc im jak najlepiej i najszybciej. Podbiegłam do rozbitego pojazdu ,a reszta ekipy utorowała drogę do poszkodowanych. Cała piątka była nieprzytomna. W miarę możliwości i dostępu wykonałam swoje zadanie dość sprawnie. Po około 15 minutach karetki odjechały do najbliższego szpitala. Całą ekipą również udaliśmy się tam. Po przyjeździe od razu została pokierowana do pokoju lekarskiego.
-Dzień Dobry. Pani jest dziewczyną pana Nialla - zapytał lekarz.
-Tak to ja.
-Pan Horan jest w ciężkim stanie. Właśnie jest operowany.
-Dziękuje za informację.
-Jest operowany na bloku nr. 5.
-A co z resztą ??
-Pozostała czwórka jest w bardzo podobnym stanie.
-Do widzenia.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrYGirtGO-XsABu6kg8NzVLE4U4d709RsxWiIRe5FxLz-FQe2HSMeD1dV64k4Aq5rEwPmEPxfQPOlsa8DruJ1ZvVNrQQQv5BxdeR8u8940aRsarGLZaEp1_mFqFlSQHppPaCefRJgH__ww/s1600/tumblr_ma96uza2lO1r2nqjxo1_500_large.gifOpuściłam pomieszczenie i udałam się w stronę wcześniej wskazanej poczekalni. Siedziałam jak na szpilkach.Wszystko dłużyło się niemiłosiernie. Sekundy jak minuty, minuty jak godziny.  W międzyczasie zadzwoniłam do najważniejszych osób ,by powiadomić ich o wypadku. Mają niedługo się zjawić. Niedługo później przyszła Perrie, Daniell i Eleonor. Popatrzyły na mnie z niedowierzaniem ,a po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza. Dziewczyny usiadły obok mnie i przytuliły. Ze 2 godziny później z odpowiednich sal jak na zawołanie wyszła 5 lekarzy operujących chłopaków.
-Co z chłopakami ?? - zapytałyśmy jednocześnie.
-Stan ich jest ciężki ,ale stabilny. Pan Malik podczas operacji miał składany  nadgarstek - powiedział pierwszy.
-Stan pana Payne i Tomilsona jest równie ciężki ,ale wszystko się normuje. Przy operacji nastawialiśmy złamane nogi - mówili zgodnie drugi i trzeci.
-Pan Styles złamał rękę w łokciu. Ustawiliśmy ją - dopowiedział czwarty.
-Pan Horan miał pewne komplikacje podczas składania lewego kolana ,ale wszystko stabilizuje się - mówił piąty.
Opadłam na krzesło znajdujące się za mną. Chłopcy zostali przewiezieni do swoich sal. Weszłam do pomieszczenia ,w którym znajdował się Niall.
Miał on opatrunek na głowie i był podpięty do kilku aparatur. Patrzyłam na jego bladą twarz. Pocałowałam go w czoło ,a on zdawał uśmiechać się przez sen.
Niewiadome kiedy oddałam się w objęcia Morfeusza i zasnęłam trzymając rękę ukochanego.

** Perspektywa Niall'a **

Z trudem otworzyłem oczy i próbowałam zanalizować otoczenie ,w którym się znajduje. Przez moje ciało przeszła fala bólu. Wszystko bardzo bolało ,a w szczególności lewe kolano. Poczułem drobną dłoń ściskającą moją rękę. obejrzałem się i dostrzegłem śpiącą Alex. Wyglądała słodko. Chwilę później do sali weszła pielęgniarka.
-Dobrze ,że pan się obudził. Zaraz zawołam lekarza.
-A pozostali chłopacy ? - zapytałem.
-Wybudzili się już.
-Dziękuję za informację.
Postanowiłem obudzić moją księżniczkę ...

~*~
Kochani ,gdy zobaczyłam 1050 wyświetleń na tym blogu omal nie spadłam z krzesła !!
Teraz będziecie musieli czekać na rozdział najprawdopodobniej 2 tygodnie.
PRZEPRASZAM ZA UTRUDNIENIA !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by Selly